Pierwsze postępowanie przetargowe powinno się właśnie kończyć, ale już wiadomo, że trzeba je będzie unieważnić i ogłosić kolejne. - Potencjalni wykonawcy złożyli dwie oferty, które są prawie trzykrotnie wyższe od obecnych. Wszystko przez bardzo trudną sytuację na rynku odpadów, która dotknęła już wiele samorządów i wygląda na to, że my również musimy się zmierzyć z tym problemem. W całej Polsce brakuje zakładów i spalarni utylizujących śmieci, a to powoduje m.in., że w tym roku kilkukrotnie wzrosły ceny na wysypiskach i zakładach zagospodarowania odpadów. Wyższe są także koszty transportu oraz ilość wytwarzanych w gospodarstwach śmieci - tłumaczy wójt gminy Głusk Jacek Anasiewicz.
Jednocześnie przypomina, że w zakresie odbioru i zagospodarowania odpadów samorząd jest tylko pośrednikiem między firmą świadczącą takie usługi a mieszkańcami. Zgodnie z przepisami ustawowymi gmina nie może dopłacać do systemu, ani na nim zarabiać. Wszystkie koszty powinny pokrywać wpływy z tak zwanych opłat śmieciowych od mieszkańców.
Władze Gminy Głusk mają nadzieję, że oferty w drugim przetargu, który ma być ogłoszony w najbliższych dniach, będą niższe, ale analizując rynek trzeba się spodziewać znacznych podwyżek za odbiór śmieci.
Ostateczne decyzje w tej sprawie należą do rady gminy, która ma się zająć tą sprawa na najbliższej sesji w czwartek 1 sierpnia.