Gmina Głusk wszystkim kojarzy się z sypialnią Lublina. Czy takie opinie pana złoszczą, czy jednak jest to powód do dumy, że to właśnie waszą gminę wybierają do życia osoby, które przez lata mieszkały w Lublinie?
Od wielu lat naszym hasłem promocyjnym, którym zachęcaliśmy do zamieszkania i inwestowania na naszym terenie jest „Gmina Głusk – Tu chce się mieszkać”. I to przynosi efekty. Różnego rodzaju rankingi pokazują, że do nas sprowadza się coraz więcej osób. W naszej gminie przybywa najwięcej mieszkańców w województwie lubelskim. Każdego roku liczba mieszkańców rośnie o niemal 500 osób.
Co przyciąga tych ludzi?
Atrakcyjność naszej gminy. Wystarczy wspomnieć, że zajęliśmy pierwsze miejsce w województwie lubelskim w prestiżowym rankingu „Gmina dobra do życia”. Zestawienie, przygotowane na zlecenie Serwisu Samorządowego Polskiej Agencji Prasowej, pokazywało jakość życia w gminach przez pryzmat 63 wskaźników, w tym poziom edukacji, dochody własne gmin w przeliczeniu na jednego mieszkańca, infrastrukturę kulturalną, przeciętne wynagrodzenie czy walory estetyczne krajobrazu. Gmina Głusk znalazła się na 68 miejscu w Polsce i pierwszym w województwie przed Lublinem, Świdnikiem, Puchaczowem i Puławami.
Podczas gali, na której odbierał pan to wyróżnienie mówił pan, że aby zarządzać najlepszą do życia gminą w regionie trzeba mieć zespół urzędników solidnie wykonujących swoją pracę, wsparcie radnych oraz szacunek mieszkańców, którzy doceniają doświadczenie wójta i przez ponad 20 lat wybierają go na to stanowisko. To recepta na sukces?
Bez tych elementów na pewno nie udałoby się zrobić tak dużo. Ale na ten stan niewątpliwie wpływa też wiele innych czynników, wśród których wymienić można m.in. stały dynamiczny rozwój gminy poprzez budowę nowej infrastruktury drogowej, wodociągowo-kanalizacyjnej, rozbudowę bazy dydaktycznej, atrakcyjne położenie w pobliżu stolicy województwa czy wreszcie dostęp do placówek oświatowych.
Oczywiście taki rozwój naszego samorządu oznacza też pewne problemy i wyzwania, z którymi także się liczyliśmy. Musimy rozbudowywać szkoły, budować nowe przedszkola i żłobki. Coraz więcej musimy też inwestować w infrastrukturę wodociągową i kanalizacyjną. Ale nie narzekam, bo od tego właśnie jest samorząd. Jeżeli są sprzyjające warunki, sprawni urzędnicy, dostępne pieniądze, które można pozyskiwać, to staramy się na bieżąco oczekiwania i potrzeby mieszkańców zaspokajać.
Dlatego cieszymy się, że z każdym rokiem mieszkańców nam przybywa, bo samorząd to przede wszystkim ludzie. A nowi mieszkańcy oznaczają, że gmina się rozwija i są dowodem na to, że w gminie Głusk rzeczywiście chce się mieszkać.
Ale to, że staliście się pierwszym wyborem dla chcących zamieszkać poza Lublinem, to efekt działań, które zaczęły ponad 20 lat temu.
To prawda. Duży przyrost liczby mieszkańców jest konsekwencją powstawania dużej liczby domów jednorodzinnych. A to z kolei jest możliwe dzięki temu, że od 2000 roku mamy Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który obejmuje całą gminę i jest systematycznie zmieniany oraz rozszerzany. To sprawiało, że wielu inwestorów decydowało się na zakup działek pod zabudowę jednorodzinną, tym bardziej, że były one dosyć tanie.
To chyba już dawno minęło.
Przez lata możliwość budowania na uzbrojonych terenach, była podstawą do zachęcenia nowych osób do osiedlania się w naszej gminie. I dzieje się tak do tej pory, mimo, że rzeczywiście nieruchomości podrożały.
A gdyby miał pan wymienić jedną inwestycję, która była kluczowa w rozwoju gminy?
Wodociągi. Gmina Głusk od wielu lat jest zwodociągowana w 100 proc. Oczywiście trzeba ją ciągle modernizować i rozbudowywać, bo wiadomo, że jeśli pojawiają się nowe domy, to potrzebne są takie inwestycje. Plusem jest jednak to, że w przypadku rozbudowy mamy się do czego wpiąć.
Należy też dodać, że od roku 2011 w gminie zostało wybudowane blisko 90 km sieci kanalizacji sanitarnej, z której korzysta ponad 6000 osób. Kanalizacja funkcjonuje w miejscowościach Ćmiłów, Dominów, Mętów, Głuszczyzna, Wólka Abramowicka, Żabia Wola, Abramowice Prywatne oraz Kalinówka.
Warto też wspomnieć o tym, że mamy sieć gazową, która była w dużej części budowana jeszcze w latach 90-tych. Jeśli więc na danym terenie są dostępne główne media potrzebne do rozpoczęcia budowy, to wtedy inwestorzy chętniej podejmują decyzje dotyczące osiedlania się w takim miejscu. Poza tym staramy się wykorzystać bliskie sąsiedztwo z Lublinem i Świdnikiem, z którymi współpracujemy.
Jak ta współpraca się układa?
Bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Lublin, to przede wszystkim dotyczy ona komunikacji publicznej. To dla nas kosztowne zadanie, ale wynika z oczekiwań mieszkańców, którzy chcą by dzieci i młodzież korzystające ze szkół i uczelni w Lublinie mogli liczyć na sprawny dojazd.
Pod tym względem stanowicie z Lublinem właściwie jeden organizm.
Trochę tak rzeczywiście jest. Młodzież z terenu naszej gminy chodzi w dużej mierze do lubelskich szkół średnich. Podobnie jest ze służbą zdrowia. O ile mamy na swoim terenie przychodnie rodzinne, to gabinety specjalistyczne oraz szpitale znajdują się w Lublinie. Poza tym, wielu naszych mieszkańców pracuje w Lublinie, więc siłą rzeczy Lublin i gmina Głusk przenikają się w ich życiu.
Wspomniał pan o oświacie. Inwestycje w tym zakresie to dla waszej gminy ogromne i jak się okazuje niekończące się wyzwanie. Potrzeby są bowiem coraz większe.
To prawda. Przybywa nam mieszkańców, więc i dzieci mamy coraz więcej. A przecież na terenach wiejskich nie było wcześniej tradycji budowania przedszkoli i żłobków. Teraz sytuacja się zmieniła i tych instytucji potrzeba nam coraz więcej.
O skali rozwoju gminy pod tym względem świadczą konkretne liczby. Do szkół prowadzonych przez gminę Głusk w roku szkolnym 2013/2014 uczęszczało ogółem 1016 uczniów, w tym do oddziałów przedszkolnych 172, do szkół podstawowych 844. Dla porównania w zakończonym już roku szkolnym mieliśmy w naszych szkołach 1620 uczniów, w tym 465 dzieci w oddziałach przedszkolnych.
W gminie Głusk funkcjonują cztery żłobki, do tego są przedszkola publiczne i prywatne. I wszędzie miejsca są zapełnione. W tym roku w przedszkolu, które działa przy szkole w Kalinówce, musieliśmy odmówić przyjęcia 40 dzieci. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla rodziców tych dzieci jest to niekomfortowa sytuacja, dlatego przygotowujemy się do kolejnych tego typu inwestycji.
Co konkretnie ma pan na myśli?
W ramach rozbudowy szkoły w Prawiednikach powstaje większy obiekt na potrzeby m.in. przedszkola. Złożyliśmy też wniosek w ramach Funduszy Europejskich dla Lubelskiego na lata 2021-2027 na przedszkole w Wilczopolu. Więcej miejsc dla przedszkolaków ma powstać także w wyniku rozbudowy szkoły w Kalinówce.
Rozmach i skala tych inwestycji sprawia, że można pomyśleć, że jesteście małym miasteczkiem, a nie gminą wiejską. Wystarczy też spojrzeć na Centrum Gminy Głusk w Dominowie.
Gmina Głusk jest specyficzną gminą. Jeszcze w 1989 r. miasto Lublin rozszerzając swoje granice zajęło cały Głusk, który kiedyś być centralnym miejscem w gminie. Tam do 2013 roku znajdowała się siedziba samorządu, był dom kultury, posterunek policji i inne instytucje związane z gminą. Pod koniec 2000 roku podjęliśmy decyzję o tym, że przeprowadzamy się do Dominowa, gdzie postanowiliśmy stworzyć nowe centrum gminy. Na szczerym polu wybudowaliśmy najpierw budynek urzędu gminy, a przez dziesięć lat to miejsce się rozrosło i rozbudowało. Powstała Biblioteka - Centrum Kultury, bloki mieszkalne, prowadzona jest działalność usługowa, dwa żłobki, dwa przedszkola, przychodnia zdrowia, apteka, sklepy spożywcze. Na placu znajduje się też targowisko gminne, a obok węzeł przesiadkowy. Udało się nam więc stworzyć miejsce, które powstało blisko Lublina i w którym skupiliśmy wiele usług, które są niezbędne dla dobrego i spokojnego mieszkania.
A nieopodal stworzyliście miejsce sprzyjające wypoczynkowi.
Tak. Bulwary Dominowskie, które powstały w ramach rewitalizacji stawów w Dominowie, to miejsce idealne do rekreacji i odpoczynku, z którego chętnie korzystają mieszkańcy.
A co dalej? Jaka będzie gmina Głusk za kilka czy kilkanaście lat?
Chcemy utrzymać obecny kierunek rozwoju gminy. Oczywiście nie jest naszym celem dążenie za wszelką cenę, by za kilka lat gmina Głusk miała 20 tys., czy nawet więcej mieszkańców. Pozostawiamy to swobodnym procesom. Jeżeli będzie nas stać, to nadal będziemy inwestować w infrastrukturę społeczną, oświatową, drogową czy wodno-kanalizacyjną. Ale nie zapominamy też o przedsiębiorcach, dlatego przygotowaliśmy ponad 30 hektarów terenu przeznaczonego na aktywność gospodarczą w Dominowie i Żabiej Woli. W przyszłości zamierzamy go uzbroić i uruchomić z myślą o przedsiębiorcach.
W naszych działaniach w najbliższym czasie na pewno skupimy się na tym, co jest potrzebne mieszkańcom. Niezależnie od tego ile osób będzie zamieszkiwało naszą gminę, tego typu inwestycje na pewno będą przedsięwzięciami trafionymi. Nie chcemy tworzyć pomników dla decydentów, którzy czasem wymyślają sobie inwestycje, z których potem nie ma kto korzystać.
Jeśli pomnik, to praktyczny?
Oczywiście. Nie można marnować publicznych pieniędzy. One zawsze muszą być skierowane tam, gdzie to wynika z potrzeby mieszkańców.
Wideo z wywiadu dostępne na stronie: